Korona Ziemi


29 stycznia 2008

27 stycznia ekipa Korony Ziemi - Citrosept Expedition wreszcie opuściła Antarktydę.
Dotarli cali i zdrowi do Punta Arenas.

Po dwóch tygodniach spędzonych w spartańskich warunkach, zwykły obiad w restauracji sprawił im ogromną radość. Cieszyli się, że mogą wreszcie wyjść "na miasto" i że w końcu mają normalny kontakt ze światem.

Wyprawa powoli dobiega końca. Prawdopodobnie w środę 30.01 będą już w kraju.

Czekanie, jak widać, musi być nieodłącznym elementem każdej ekstremalnej wyprawy, także i tej. Tym razem najbardziej czekają rodziny, przyjaciele i znajomi. Czekają też ci, którzy śledzili kolejne etapy zdobywania Vinsona i kibicowali całej ekipie. Wszyscy już chcą, żeby ekipa szczęśliwie dotarła do domu.

Czekają też pączki... w końcu zbliża się tłusty czwartek :)

Miejmy nadzieję, że już niebawem Zdobywcy Korony Ziemi szczęśliwie wrócą i opowiedzą jak się czuli stojąc na najwyższym szczycie Antarktydy i jak naprawdę było na tym najzimniejszym i najbardziej nieprzyjaznym kontynencie świata.


25 stycznia 2008

Zdaje się, że Antarktyda bardzo polubiła czwórkę uczestników wyprawy Korona Ziemi - Citrosept Expedition i nie chce się z nimi rozstawać.

Od kilku dni czekają w bazie Patriot Hills na przylot samolotu, który zabierze ich do Punta Arenas. Niestety nie jest to takie proste z powodu bardzo silnego wiatru. Na temperaturę właściwie nie mogą narzekać, w namiocie jest -5 °C, więc jak na tamte warunki całkiem ciepło.

Czas się dłuży. Ale próbują się jakoś rozerwać. Poznali kilku ciekawych ludzi m.in. czarnoskórego zdobywcę Mt. Everestu - Sibusiso Vilane Z RPA czy dwóch Koreańczyków szukających na Antarktydzie meteorytów.

Prawdopodobnie dopiero w poniedziałek będzie możliwość opuszczenia Patriot Hills.
Nie pozostaje nic innego, jak nadal czekać i ciepło myśleć o dzielnych podróżnikach.


20, 21 stycznia 2008

"Gdy w porcie sasanka zakwita, radość w ekipie niesamowita" tak brzmiała kolejna złota myśl Kapitana Przemka zaledwie dzień po zdobyciu najwyższego szczytu Antarktydy.

Mieli dużo szczęścia, że udało im się stanąć na samym wierzchołku Vinsona.
Silny wiatr i opady śniegu uniemożliwiły pozostałym śmiałkom, którzy również przylecieli na Antarktydę, zdobycie tej góry.

Jak na każdej, tak ekstremalnej wyprawie niczego nie można przewidzieć. Nie wiedzieli ile zajmie im wspinaczka i ile potrwa schodzenie. W górach może zdarzyć się wszystko. Spędzili długie godziny w namiotach w obozie III , zanim udało się wyruszyć w drogę powrotną. Musieli więc zrezygnować z ataku na drugi co wysokości szczyt Antarktydy - Mt.Tyree.

Teraz w bazie pod Vinsonem czekają na przylot awionetki, którą będą mogli wrócić do Patriot Hills, a potem do Punta Arenas. Póki co jest bardzo gęsta mgła i znów muszą czekać.
Zdążyli już chyba do tego przywyknąć.


19 stycznia 2008

Szczyt Mt. Vinson zdobyty!


Uczestnikom udało się wejść na ostatni szczyt Korony Ziemi. Pierwszy raz w historii dokonały tego trzy osoby jednocześnie! Według ich czasu była 17.50.

Nie było łatwo. "Jak zajdzie słońce, jest naprawdę strasznie zimno" - mówił Bogusław Ogrodnik zaledwie 4 godziny przed osiągnięciem celu. Na szczycie przywitała ich jednak piękna pogoda. Niesamowite widoki i radość z odniesionego sukcesu wynagrodziły im trud jaki włożyli, by zdobyć Vinsona.

Kolejna informacja przyszła już z powrotem z obozu III. Cała czwórka czuje się dobrze i odzyskuje siły. Doskonałych nastrój nie opuszcza "Zdobywców", napisali:
"Jesteśmy po wieczornym apelu, żadnych strat, sprawność 10 :) "

GRATULUJEMY!!!


>>starsze



O wyprawie

Wyprawa "Korona Ziemi - Citrosept Expedition" to finałowa wyprawa po zdobycie tytułowej korony. Jej trzech uczestników: Tomek Kobielski, Janusz Adamski i Bogusław Ogrodnik ex aequo kończą zdobywanie 7 najwyższych szczytów kontynentów.

Będzie to pierwsze w historii tego typu wejście-wydarzenie, kiedy Koronę być może uda się zdobyć równocześnie trójce Polaków. Dla Polski Koronę Ziemi dotychczas zdobyli Leszek Cichy i Anna Czerwińska, aktualna wyprawa będzie zatem dopiero trzecim w historii finałem Korony.

Uczestnicy finałowej wyprawy zaczęli zdobywać szczyty Korony 2-3 lata temu jeszcze osobno nie myśląc jeszcze wtedy o Koronie Ziemi, ale od wyprawy na Everest w 2006 roku już wspólnie zaplanowali projekt i jego etapy. Rok 2007 był przełomowy, udało im się zdobyć ciągiem kilka szczytów, w tym najtrudniejszy technicznie w Koronie, najwyższy szczyt Australii i Oceanii - Piramidę Carstensz. Teraz wspólnie chcą zakończyć cały projekt.
Korona Ziemi